– Filu, mama zdjęła ci spodnie, bo nie chciałeś sam się przebierać i nic nie odpowiadałeś na kolejne prośby.
– Ale ja chcę teraz te spodnie założyć.
– Chcesz je założyć i zdjąć?
– Tak.
– Ok, zrób to.
– Ale nie, to mama ma mi założyć.
– Czyli chcesz wszystko cofnąć?
– Tak.
– No to przykro mi, ale już nikt tych spodni ci nie założy.
– Eh, ej!
– Spokojnie, nie jestem zły na ciebie. Mama też nie. Po prostu odmówiłem ci.
– Nie, nie możesz. Nie możecie.
– Możemy.
– Ej, no…
Zapada chwila milczenia, w której wyczuwa się napięcie, złość.
– Ty masz żal, że tak się stało? – Znów dopytuję.
– Tak.
– Bo chciałeś pokazać, że sam się ładnie i grzecznie przebierasz?
– No, tak.
– Tylko się zamyśliłeś i dlatego nie odpowiadałeś mamie, i nie zdążyłeś?
– No właśnie, bo się zamyśliłem… – Zgodził się Fi., a ja… zamyśliłem się.