Coś ważnego w trzy sekundy

| Dodaj komentarz

Na murawę wybiega szalony kibic, rozebrany do naga, ma swoje „pięć minut”, no i na klacie coś napisane. Na mównicę wdziera się człowiek z tłumu. Ochroniarz nie zdążył, a zaskoczony prezydent się odsunął. Mówi kilka słów do zgromadzonych tysięcy i ucieka. – Mam trzy słowa do księdza prowadzącego – zapowiada się rzekomy słuchacz. Końcówkę wszyscy […]

Czytaj dalej »