Nad rzekami Babilonu

| Dodaj komentarz

Każdy słyszał Boney M.: „By the rivers of Babylon, there we sat down Ye-eah we wept, when we remembered Zion”. Dużo mniej z nas wie, że słowa pochodzą z Psalmu 137, a już tylko garstka wzięła je sobie do serca. Tymczasem ja czuję, jakby były napisane dla mnie na dziś. A nawet na dziś wieczór. […]

Czytaj dalej »

Jak drzewo figowe, jak brama

| Dodaj komentarz

Źle się dzieje. Ale dzieje się też dobrze. Jeśli na czymś można oprzeć nadzieję, to właśnie na tym, co dobre wokół, na powrocie Króla, mimo innych złości, okrucieństwa, zimnicy serc. Słowa Jezusa z Ewangelii Marka 24 to zapowiedź czasów ostatecznych, czyli co się stanie, zanim przyjdzie koniec epoki, zanim On powróci „jak błyskawica, z wielką […]

Czytaj dalej »

Zawracaj, teraz się uda!

| Dodaj komentarz

Zatrzymuję obcego człowieka na ulicy i mówię: upamiętaj się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios! – Śmieszne? Tak właśnie zaczął swoją służbę Jezus. Gdyby w czasach Jezusa istnieli specjaliści od public relations, ciekawe co by Mu doradzili? Jak powinien zacząć? Może jakiś teaser? Oczywiście, o prasie, radiu, czy telewizji można zapomnieć, w grę wchodzi tylko outdoor. […]

Czytaj dalej »

Każdy jest zwiadowcą

| Dodaj komentarz

Ostatni tydzień w polityce upłynął pod znakiem „afery taśmowej”. Jak zwykle w takich wypadkach, kiedy coś mnie bulwersuje i chcę o tym powiedzieć, mam wybór: przekazać dobre, czy złe wieści? Ktoś powie: – A co dobrego można powiedzieć o zgniłej polityce? Cokolwiek się słyszy o tych decydentach, śmierdzi grubą, brudną kasą, a to są przecież […]

Czytaj dalej »

Jestem nikim

| Dodaj komentarz

…w pewnym sensie. Ja sam w sobie, jeśli obedrzeć mnie z darów bożych jak ze skóry, jestem nikim. I szczerze mówiąc, mało która rzecz może mnie tak wyluzować. Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, ale to, co u […]

Czytaj dalej »

Nie mam NIC do stracenia

| Dodaj komentarz

Trudno, myślę, nie zaszkodzi spróbować żyć naprawdę dla Boga. Przecież nic nie tracę, przeciwnie! I to nie jest nowa myśl (był zakład Pascala), ale na świeżo objawiona, wyśniona. Śniło mi się, że zostałem zahibernowany. Jak zlodowaciała żaba w leśnej ściółce siedziałem w chłodni przez około pięćdziesiąt lat. Kiedy się obudziłem, wielu moich krewnych, przyjaciół i […]

Czytaj dalej »

Jest taki (k)raj…

| Dodaj komentarz

Wszyscy go szukają, a nikt nie wierzy, że istnieje. Opowiada się o nim legendy, jakoby kiedyś istniał i został utracony, a on wciąż jest, choć nieuchwytny. Co za kraj, jakiś raj? Andreas Altmann, niemiecki autor książek podróżniczych, wydał rok temu rodzaj autobiografii pod długim tytułem: Das Scheißleben meines Vaters, das Scheißleben meiner Mutter und meine […]

Czytaj dalej »

Nie tracę wątku – cz. 3

| Dodaj komentarz

Dziś opisuję ostatni z trzech krótkich dialogów (patrz: Łuk. 9:57-62), które uczą, czego NIE robić, żeby nie stracić wątku, robić to, co najważniejsze i niczego potem nie żałować. Potrzebne mi tylko krótkie tło, dla porządku. Pierwszy człowiek sam zgłosił się do Jezusa jako uczeń i musiał się liczyć z tym, że rozpocznie życie w drodze, […]

Czytaj dalej »

Nie tracę wątku – cz. 2

| Dodaj komentarz

Są takie trzy krótkie dialogi (Łuk. 9:57-62), które uczą, czego NIE robić, żeby nie stracić wątku, robić to, co najważniejsze i niczego potem nie żałować. Dziś opisuję dialog drugi. Pisałem już o sytuacji typowej dla kultury żydowskiej, jak to przychodzi człowiek do nauczyciela i woła: – Rabbi, chcę być twoim uczniem, bądź moim mistrzem! – […]

Czytaj dalej »

Nie tracę wątku – cz. 1

| Dodaj komentarz

Są takie trzy krótkie dialogi, które uczą, czego NIE robić, żeby nie stracić wątku, robić to, co najważniejsze i niczego potem nie żałować. Pochodzą z jednego fragmentu (Łuk. 9:57-62). Dziś dialog pierwszy. Oczywiście z jednej strony jest Jezus, a z drugiej… jakiś ktoś, powiedzmy ja, który rozpoznaję w Jezusie mistrza. To dziwnie brzmi dla współczesnego […]

Czytaj dalej »

Wielkie czekanie dwunastu

| Dodaj komentarz

Pozostanę przy temacie czekania. Tym razem okres jest trochę krótszy – tydzień. To tyle, ile mieli oczekiwać uczniowie Jezusa po jego wniebowstąpieniu na wypełnienie się tajemniczej obietnicy. Ha, zaledwie tydzień! A to był super-przełomowy moment! Nurtuje mnie pewna rzecz: jak to jest, że apostołom się chciało? Chciało im się poświęcić czas, całe życie, cierpieć i […]

Czytaj dalej »