Tag: kazanie na górze
Na co się gapisz?
| Dodaj komentarzOd tego, jak i na co patrzę, wiele zależy. Przede wszystkim moje zdrowie. — Na co się gapisz, walizki z forsą nie widziałeś? — No nie, nie widziałem… Bo co, zawsze gapię się na to, co robi na mnie wrażenie. Oczywiście, czasem muszę lub chociaż staram się powstrzymywać – skąpo ubrane dziewczyny itp. Ale drogie […]
Czytaj dalej »Pewna inwestycja? Tylko w niebie
| Dodaj komentarzTopię smutki w kieliszku… Ewangelii. A zasmucił mnie – cóż, prozaiczna rzecz – koszt naprawy samochodu. Wytargowałem nieco ponad pięć procent ceny za tę naprawę. Więcej chyba by nie wypadało. Zapłaciłem mniej, ale to ledwie osłodziło żal i inne negatywne emocje, które nieuchronnie wiążą się z dużymi wydatkami. Oczywiście chciałbym te emocje jakoś wyprzeć, zracjonalizować […]
Czytaj dalej »Obraza uczuć religijnych? A co to?
| Dodaj komentarzPrzy okazji poprzedniego wpisu przypomniał mi się jeden pastor, który odmówił wzięcia udziału w programie telewizyjnym po kolejnej aferze z „obrazą uczuć religijnych”. Dlaczego? To proste: stwierdził, że nie ma czegoś takiego jak „obraza uczuć religijnych”. Jezus nie powiedział: – Obrażajcie się, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie […]
Czytaj dalej »Pobożny czyli jaki?
| Dodaj komentarzBez odpowiedzi na to pytanie można w ogóle nie zawracać sobie głowy „dobrym życiem”. Bo każdy pozytywny bohater, a takim chcę być, okazuje się w gruncie rzeczy… pobożny. Jezus mówi w kazaniu na górze, że kiedy „robię” swoją pobożność, mam tego nie pokazywać wszystkim naokoło, czyli nie liczyć na poklask u ludzi, ale na nagrodę […]
Czytaj dalej »Wzgórze czaszki i parówki
| Dodaj komentarzCzytam dalej kazanie na górze. I co znajduję? Post – temat na czasie. Ale co to właściwie jest? Z postem jest trochę jak z miłością; dużo się o tym słyszało, tylko jak wytłumaczyć? Wyobrażam sobie taką scenę: Jezus Chrystus wisi na krzyżu. Jego ciało nie przypomina już człowieka. Pod krzyżem są Jan i Maria. Maria […]
Czytaj dalej »Nie wódź nas na pokuszenie?
| Dodaj komentarzBzdura! Te kilka słów chcę dziś wyjaśnić. Pochodzą oczywiście z modlitwy Ojcze nasz, którą innym razem może omówię dokładniej. Tymczasem dotarłem do połowy kazania na górze. Powstało pewne nieporozumienie, związane z fragmentem słynnej modlitwy, której Jezus nauczył swoich uczniów jako tej modelowej, idealnej, jak wzorzec z Sèvres, z pietyzmem przechowywanej w dwóch ewangeliach (Mat. 6:13, […]
Czytaj dalej »Modły na pudy
| Dodaj komentarzNudy? Nie, tam. Kolejny raz wypada mi podkreślać różnicę między wiarą, a religią; można się modlić, bo tak trzeba – to religia. A można też się modlić, bo tak potrzebuję – to wiara. Proste? No to jadę dalej. A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i […]
Czytaj dalej »Kto daje i zabiera…
| Dodaj komentarz…ten się w piekle poniewiera. To polskie powiedzonko ma wiele wspólnego z nauczaniem Jezusa. Gdzie to znalazłem? Proste, w Kazaniu na górze. W wersecie, o który mi chodzi, Jezus piekłem nie straszy, mówi tylko o braku nagrody u Ojca. Ale na pewno potępia to „dawanie i zabieranie”. Naucza tak: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie […]
Czytaj dalej »Ćwiczę to na swoich wrogach
| Dodaj komentarzNie wiem, jak wy, ale ja każdego dnia mam niedosyt. Doskwiera mi to, że wszystko jest ‘zrobione’, nie ma nic dobrego ot tak, znikąd. Wyjątkiem jest na pewno modlitwa i… poniekąd randka. Nie lubię słowa „randka”, ale niech już zostanie. Z tego niedosytu bierze się zachłanność. Wiem, że muszę coś namieszać, żeby posmakować mojego krótkiego […]
Czytaj dalej »Supersize me!
| Dodaj komentarzPamiętacie ten film Morgana Spurlocka? Opowiadał o tym, jak można się skrzywdzić, pochłaniając ponadprzeciętne porcje jedzenia, do którego, delikatnie mówiąc, człowiek nie jest stworzony. Ja chcę napisać o tym, jak zrobić sobie dobrze, wydalając z siebie ponadprzeciętne porcje. Jezus mówił przecież, że nie to, co wchodzi do ust, kala człowieka, lecz to, co z ust […]
Czytaj dalej »Łaska mnie podnieca
| Dodaj komentarzCzekałem na to. Czekałem, by opisać i podjąć to wyzwanie. Wiedziałem, że jest ono następne po gniewie, cudzołóstwie i pozornie nieszkodliwych „przysięgankach-cacankach”. Nęcił mnie ten fragment Pisma, chciałem od niego zacząć. Dlaczego? Bo on pozwala mi widzieć w sobie nie tylko duże braki, ale i ogromny potencjał! Słyszeliście, iż powiedziano; Oko za oko, ząb za […]
Czytaj dalej »Z gęby cholewa
| Dodaj komentarzNie chciałbym nikogo zawodzić, a przede wszystkim siebie. To znaczy, że chciałbym zawsze dotrzymywać słowa. Często daję komuś słowo. Mógłbym tego nie robić i pozbyć się tym samym wielu problemów. Ale brak zobowiązań nie jest wcale taki fajny. Mam więc dobre chęci i nie mogę ich tak zostawić, bo wiadomo: dobrymi chęciami jest piekło… No. […]
Czytaj dalej »Ktokolwiek by się puścił
| Dodaj komentarzW ostatnim wpisie pominąłem pewne słowa Jezusa. Pomyślałem, że mnie one nie dotyczą. Nie mam żony, tylko narzeczoną. Ale okazało się, że to nie do końca dobra wymówka. Powiedziano też: Ktokolwiek by opuścił żonę swoją, niech jej da list rozwodowy. A Ja wam powiadam, że każdy, kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją […]
Czytaj dalej »Być albo nie być. Świnią
| 1 komentarz do Być albo nie być. ŚwiniąZnudziło mi się chrześcijaństwo, o którym nie mogę mówić z pasją moim przyjaciołom. Im nie sprzedam ściemy, bo mnie znają. Chcę przygody lepszej niż wszystko inne. A konkretnie… Wyzwanie pierwsze to gniew. Z przyjemnością zwracam na to baczną uwagę i pilnuję się. Do doskonałości jeszcze długa droga, więc myślałem, że nie najdzie mnie ochota na […]
Czytaj dalej »Bywam Kainem
| Dodaj komentarzZnudziło mi się chrześcijaństwo, o którym nie mogę mówić z pasją moim przyjaciołom. Im nie sprzedam ściemy, bo mnie znają. Chcę przygody lepszej niż wszystko inne. A konkretnie… Zacząłem od kazania na górze. Pierwszą rzeczą, którą wziąłem do siebie, było to: Słyszeliście, iż powiedziano przodkom: Nie będziesz zabijał, a kto by zabił, pójdzie pod sąd. […]
Czytaj dalej »Świecić przykładem
Jeśli ktoś śledzi moje wpisy, wie, że szukałem konkretnej rzeczy, w której mógłbym naśladować Jezusa, w której mógłbym okazywać miłość i zyskać nieustającą satysfakcję, większą niż z powodu zwykłych przyjemności – takich, za którymi się uganiam, jak każdy. I, co bardzo ważne, takie konkretne naśladowanie Jezusa mógłbym polecać wszystkim jako alternatywę dla życia samymi przyjemnościami, […]
Czytaj dalej »