O blogu

Opisuję słowo, którym się karmię.

Moje motto:

Kto się zastanawia nad słowem – znajdzie szczęście; a kto polega na Wiekuistym – temu jest błogo. (Przyp. Sal. 16:20, NBG)

Wyssane z Pisma to blog w pewnym sensie kulinarny, blog o zdrowym jedzeniu. Bo, jak powiedział Jezus, nie samym chlebem człowiek żyje, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Boga (Mat. 4). Słowo i Pismo jest dla mnie tym, czym mleko i pierś dla niemowlęcia – stąd tytułowe „wyssane”, co zresztą mogę uzasadnić cytatem z listu Apostoła Pawła do zboru w Koryncie:

Poiłem was mlekiem, nie stałym pokarmem, bo jeszcze go przyjąć nie mogliście, a i teraz jeszcze nie możecie, jeszcze bowiem cieleśni jesteście… (1 Kor. 3:2, BW).

Mleko – to proste prawdy o zbawieniu z łaski, towarzyszący im zapach miłości i akceptacji Rodzica. Tego potrzebujemy na początku drogi z Bogiem i tak naprawdę… aż do końca. Bo przecież pozostanę „cielesny”, choćbym nie wiem jak się uświęcał. Dopóki chodzę po ziemi, ciągle potrzebuję nawrócenia, a na to jest jeden sposób: doświadczenie Bożej dobroci i przemożna chęć odwzajemnienia jej.

Piszę też o „stałych pokarmach” – mam na myśli Boże prawo, przykazania, polecenia, pouczenia, wolę, drogę… Właśnie takiego jedzenia potrzebuje prawdziwy uczeń Jezusa, który słucha i wykonuje – tak rodzi się i działa wiara. To dopiero jest bogactwo i poezja jedzenia, wracając do kulinarnych skojarzeń.

Piszę, by utrwalić w pamięci to, co dociera do głowy i serca. Piszę dla dyscypliny, i sumienności w nauce. Piszę też dla was, bo dochodzą mnie słuchy, że nieźle mi idzie.