Bóg nie gra fair

Słyszałem to z ust osób, które nie przyjęły i nie poznały Boga: Co z ludźmi, którym nie jest dane wierzyć? To nie ich wina. Dlaczego Bóg jest dość okrutny, by skazać ich na piekło?

Co do tytułu, niestety to nie ja go wymyśliłem. Usłyszałem to od niejakiej Rachel Hickson: Bóg jest sprawiedliwy, ale nie zawsze gra fair. Dobitnym dowodem na prawdziwość tego stwierdzenia są słowa Jezusa, przytoczone w trzech Ewangeliach (Mat. 13:10-17, Mar. 4:10-12 i Łuk. 8:9-10) i nawiązujące do proroctwa Izajasza, wielokrotnie cytowanego przez autorów Nowego Testamentu (Izaj. 6:9-10). Ten fragment mnie uderzył i zafrapował, by nie powiedzieć: zafrasował!

I przystąpiwszy uczniowie, rzekli mu: Dlaczego mówisz do nich w podobieństwach? A On, odpowiadając, rzekł:

– Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane. Albowiem temu, kto ma, będzie dane i obfitować będzie: a temu kto nie ma i to, co ma, będzie odjęte. Dlatego w podobieństwach do nich mówię, bo, patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją. I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada:

Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie, albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. (Mat. 13:10-15, BW)

Te słowa biją w oczy jak oślepiający neon: „Tamtym nie jest dane”. Skoro NIE JEST DANE, to dlaczego Bóg chce im odebrać i to, co mają? To jest nie fair. Mówiąc całkiem serio, jedyne wytłumaczenie znalazłem u Izajasza: Albowiem (…) oczy swe przymrużyli.

Przymrużyć oczy można wtedy, gdy coś za mocno świeci, wiatr za mocno wieje… Coś jest tak oczywiste, że aż w oczy kole. Albo gdy jest się krótkowidzem, jak ja, i chce się coś dojrzeć, Boga na przykład, a choć się mruży i wypatruje, nie widać Go. Kto patrzy przez lunetę, widzi wąski wycinek.

A w temacie optyki-okulistyki… Od mrużenia oczu wzrok się tępi. Czyli „zmrużeni” ślepną, a tym, którzy nie mają, zostaje odebrane i to, co mają. Tak, to nie fair. Cóż więc począć? Otworzyć oczy szeroko, przyjąć wszystkie fakty i całe światło i Jego warunki. A gdy się dzieje cud, nie mówić „to nic”, nie mrużyć oczu i nie krzywić buzi. Należy ją raczej rozdziawić.