#210115
Człowiek się stara nie zmarnować chwili
By wszystko z sensem zrobić lub zaniechać
A potem idzie na sanki, moi mili,
Wchodzi i co? Wchodzi po to, by zjechać!
I ja – mężczyzna (chociaż duchem chłopiec) –
Obok podobnej stoję mamy, taty
A on: – Kochanie, ja na tamtej hopie
Czuję się jak przed czterdziestoma laty
I wszystko z sensem znowu zdało mi się
Wszystko to po coś! i dla wyższych celów!
Że filozofię dorabiam? – Zadrwicie
Za późno! Ona już tu jest – dla wielu
Tych, co wstępują, by na samym szczycie
Beztroski bezwład pchnąć w ramiona bieli